Mądry człowiek jak ma problem to się zastanawia jak go rozwiązać, waży wszystkie za i przeciw, podejmuje decyzję i działa. Czasem się uda a czasem nie. Głupi nic nie robi lub podejmuje działania pozorne i dlatego NIGDY nic mu się nie uda.

 

Już w zasadzie wiadomo, że do ludzi myślących i działających niezależnie i zgodnie z wolną wolą, dotarło, że w Polsce przez ostatnie 22 lata deklaratywnego, demokratycznego państwa prawnego nie wszystko poszło po myśli i dla dobra ogółu obywateli i należy to zmienić, ba są tacy co sądzą, że nawet poszło zupełnie źle! Powstało wiele forów wymiany niezależnej myśli do których NE też należy, na łamach których wielu proponuje rozwiązania skutecznych rozwiązań problemów jakie nas nękają. Nadchodzące wybory, jak każde zresztą wybory w państwach demokratycznych, są właśnie szansą na zmiany. Należy z niej TYLKO skorzystać, czyli podjąć jakieś działania wg przemyślanych i skutecznych strategii. Analizując różne teksty i głosy w dyskusji można zauważyć, że dominują następujące strategie (w domyśle, zapewne najskuteczniejsze w oczach propagujących je):

 

-BOJKOT WYBORÓW

S- dużo zwolenników, stosowana dotychczas przez minimum trzydzieści kilka do nawet nieomal 60% wyborców, niemal powszechne poparcie „zwolenników zmian” na lepsze;

W- w oczach zwolenników: zupełny brak;

O- możliwość skutecznego wpływu na rząd (na pewno się przestraszą), wymuszenie zmian i w ogóle same zalety;

T- istnieje NIEWIELKIE prawdopodobieństwo, że rząd będzie miał ten bojkot w d... jak miał dotychczas, ale takie wnioskowanie jest zupełnie nieuprawnione;

 

-GŁOSOWANIE NA PiS

S- całkiem dużo zwolenników, a ich ilość pono rośnie, olbrzymie dotychczasowe osiągnięcia, duża ilość „właściwych ludzi na właściwym miejscu” i wiernych jak mało w której partii, a nawet jak braknie to mają „talent” do wyboru „właściwych ludzi” spoza partii (np. J. Kaczmarek, A. Kryże, J. Netzel itd.). Do tego mają „nosa” do popierania właściwych ludzi biznesu (np. R. Krauze);

W- malkontenci twierdzą, że nie mają „przebicia” w mediach ale co tam, najwyżej znowu usłyszymy ten znany już „jazgot”i napuszczanie na siebie działaczy, tworzenie „pseudo-faktów medialnych”, ale tym razem już NA PEWNO nie doprowadzi to do przedterminowych wyborów;

O- bezwzględnie mają szansę na utworzenie samodzielnego rządu i uzyskania większości parlamentarnej zdolnej do odrzucania „poprawek” Senatu i veta prezydenckiego, czyli szansę na skuteczne rządy (podobnie jak swojego czasu AWS podczas rządów miłościwie nam panującego prezydenta Kwaśniewskiego);

T- znowu, malkontenci twierdzą, że lider PiS-u miesza podstawowe pojęcia z dziedziny polityki (np. nie odróżnia liberalizmu od libertarianizmu i libertynizmu itp., czyli albo ma braki w wiedzy albo stosuje propagandowe chwyty „poniżej pasa”) i jest naiwny jak dziecko ale tym razem NA PEWNO nie da się już wprowadzić na żadne esbeckie miny takie jak np. „afera gruntowa” itp. Ważne, że potrafią wyciągać właściwe wnioski ze swoich błędów, a że za późno, no to co?;

 

GŁOSOWANIE NA „NOWE” UGRUPOWANIA

S- no wiadomo, nowe znaczy lepsze i skuteczniejsze a przede wszystkim nowe. Do tego „robimy na złość wielkiej czwórce” a wiadomo, że w polityce chodzi głównie o „robienie na złość”;

W- słychać jakieś bezsensowne głosy, że np. swojego czasu różne KPN-y, BBWR-y, ROP-y itp. byty nic nie „zwojowały” ale jak było za to wesoło jak np. L. Moczulski „rozszyfrował” skrót PZPR (ooo …!);

O- oczywiście nowe, nawet niewielkie kluby, a już szczególnie takie, które reprezentują inną „optykę” niż partia (-ie) rządząca, mają szansę na skuteczny wpływ na rzeczywistość polityczną i NA PEWNO z tej szansy skorzystają;

T- głosy na „nowych” nic nie dadzą, bo nie przekroczą 5% progu, to co? Zgodnie z metodą d'Hondta partie, na które padło najwięcej ważnych głosów (czyli PO i PiS) dostaną dodatkowe mandaty i głosy się nie zmarnują jak marudzą niektórzy, a ci co np. twierdzą, że RuPal wzmocni koalicje rządzącą (PO + SLD + PSL) też marudzą bez sensu, przecież o to chodzi aby „dorwali” się do koryta, co nie?;

 

SZYKOWANIE PROTESTÓW WYBORCZYCH

S- unieważnienie wyborów, pozostawienie przy władzy dotychczasowej, sprawdzonej i sprawnej ekipy do czasów nowych wyborów i to bez bezsensownej kontroli parlamentu i zagrożenia dymisją sprawnych i wspaniałych ministrów;

W- jacyś nieobyci twierdzą, że nie ma to wpływu na same wybory, które się i tak odbędą, ale nie mają racji, bo jak wybory się unieważni, to co komu po tym kogo wybrali;

O- wiedza, że coś się dzieje, na pewno uspokoi opinię publiczną, która być może się niepokoi o to, że nikt nic nie robi i pozwoli na spokojne oglądanie meczów i seriali;

T- SN uzna, że „drobne niedociągnięcia” nie miały wpływu na wynik wyborów są BEZPODSTAWNE, bo przecież po roku z niewielkim okładem, w końcu sąd jednak uznał protest wyborczy w Wałbrzychu, a że zrobił to, bo dowody na bezprawne wpływanie na wynik wyborów były bezsporne to co? Zwolennicy protestów też NA PEWNO dostarczą takie dowody. Jakieś marudzenie, że opozycjonistom nic to nie dało, bo wygrał znowu kandydat popierany przez PO nic nie zmieniają, bo taki scenariusz się NA PEWNO nie powtórzy;

 

POGŁĘBIONA DYSKUSJA O ZAGROZENIACH I SZANSACH NA PRZYSZŁOŚĆ

S- poszerzenie wiedzy obywateli o możliwościach dobrobytu np. w ramach „społecznej gospodarki rynkowej” i o tym jak do niej dojść, o tym kto nas robi w „ciula” (np. mota w sprawie zamachu smoleńskiego), o wyższości ordynacji proporcjonalnej nad większościową (lub odwrotnie), o tym, że rządzą nami żydzi, litwacy, „liberałowie”, karaimi, aszkenazyjczycy, chazarowie, iluminaci, masoni i w ogóle różni tacy, czyli wyjaśnienie, że na pewno nie są to żadni esbeccy czy komunistyczni aparatczycy, z których niesłusznie robi się „diabłów wcielonych”, i którzy to od zawsze pracowali w „pocie czoła” dla dobra wspólnego (pozostaje tylko ew. ustalić dla czyjego dobra wspólnego ale to już nieistotny szczegół);

W- można usłyszeć, że nie ma to żadnego wpływu na wybory, ale to jacyś nie do końca zorientowani tak gadają, bo jak można uważać, że tyle pracy i mądrych tekstów jest bez sensu;

O- poinformowani obywatele sami się zorientują jak należy glosować a ta wiedza jest bardzo potrzebna, a już szczególnie między ok. 20-tym a 1-ym następnego miesiąca;

T- gadki, że jest to marnowanie czasu, kiedy trzeba działać są bez sensu, po co marnować czas na działanie jak można pogłębić wiedzę? Wiadomo przecież, że zawsze jakoś to będzie a wiedzy nigdy za wiele;

 

PRZYGOTOWANIA DO ROZWIĄZAŃ TYPU „KRYTERIUM ULICZNE”

S- protesty są zawsze skuteczne, np. Egipt, Libia itp. i najszybciej doprowadzają do zmiany władzy. Władza najbardziej boi się protestów. Jeżeli wygramy to nikt nas nie będzie sądził o jakieś durne wystawy, demolki itp.;

W- jacyś tchórze opowiadają o tym, że w naszej „szerokości geograficznej i strefie klimatycznej” protesty nic nikomu nie dały, oprócz „zorganizowanego pobytu na państwowym wikcie” są takim sobie gadaniem. Niech siedzą w domu i się nie wtrącają.;

O- wygramy i zastanowimy się nad ustrojem, formą władzy, które na pewno będą lepsze;

T- bzdurne gadania, że można wpaść z „deszczu pod rynnę” (np. tak jak w Iranie) i, że protesty są tak naprawdę na rękę władzy (może nawet przez nią inspirowane) są nieuzasadnione, bo u nas będzie inaczej. Jak, to się zobaczy, ale inaczej. A obawy, że jak legalna władza sobie nie będzie mogła poradzić, to dostanie wsparcie „doświadczonych pałkarzy” z Niemiec i Francji są głupie bo przecież międzynarodowa opinia społeczna zawsze popiera „rewolucjonistów” (np. Egipt, Libia właśnie).

 

 

Wszystkie te strategie razem ale też i każda z osobna, świadczą wyraźnie, że Polacy to mądry naród i wyciąga słuszne wnioski z tego co się zdarzyło i tym razem NA PEWNO skutecznie rozwiąże problemy i uśmierzy bolączki nas trapiące. Dlatego mogę spokojnie spać i z nadzieją spoglądać w przyszłość.

 

 

Pozdrawiam WSZYSTKICH myślących i umiejętnie korzystających z wiedzy i wolnej woli.

 

janpol